* 9 Wielka Brytania
* 2 Austria
* 2 Stany Zjednoczone
* 1 Węgry
* 500+ Polska
Naprawdę cieszy mnie to co zobaczyłam i jestem zaskoczona tym że wogóle chce wam się to czytać xD.
Postanowiłam również założyć aska bohaterów ale obawiam się że mało osób z tego skorzysta więc proszę o opinię na ten temat w komentarzu.
BARDZO DZIĘKUJĘ MADZI która jest wcielona w postać Tośki (oczywiście dla żartów) bo to dzięki niej wszystko przybiera taką postać i ten blog zyskał taką popularność.
Jestem jednak zawiedziona że dostałam dwa dość negatywne komentarze pod ostatnim postem. Pragnę oświecić niektórych że TEN BLOG JEST PO TO ABY WYWOŁAĆ TROCHĘ ŚMIECHU, A NIE PO CO ŻEBY KOGOŚ URAZIĆ! Naprawdę irytujące i dość żałosne jest, gdy ktoś pisze " Nie obrażaj Harry'ego " . Ja nikogo tu nie mam zamiaru obrażać, lecz po prostu pożartować. Tyle na ten temat.
Oh dość długo się rozpisałam, więc zaczynajmy już pisać drugi rozdział. Miłego czytania i miękkiej podłogi. xx
*************************************************************************************
Około godziny pierwszej dość dużo ludzi zaczęło opuszczać lokal w którym zalegała Tosia z Harrym.
- Może już pojedziemy do Ciebie Bubusiu? - zwróciła się do Harry'ego Tosia.
- Jasne. To zabieraj swoje rzeczy i jedziemy.
Harry wstał i podał rękę i wyszli z klubu. Antonina dość długo próbowała spleść ich palce. Niestety miała inne pojęcie o splataniu warkoczy a splataniu palców u rąk.
- A pierdolić to....- machnęła ręką
- Powiedz... Jesteś moją fanką? - zapytał Harry
- Tak Heri. Jestem i zawsze chciałam dać ci soczystego buziaczka. - przEgryzła warge dziewczyna
- To całuj mnie nieprzytomnie... - zaśmiał się loczek i puścił jej oczko
Tosia złapała go za policzki i dojebała mu ustami. Ich języki toczyły zaciętą walkę. Język Harry'ego aż prosił o wejście do gardła Antoniny. Gdy ona miała już odruch wymiotny oderwała sie od swojego idola.
- Wiesz co? Masz okropnie długi język.- zaśmiała się cicho
- No a wiesz co to oznacza?- zagryzł wargę po czym oblizał się po brwiach
- Wiem.. pewnie dość szybko idzie Ci zjedzenie lodów.
- A Tobie mam nadzieję robienie. - Powiedział ze śmiechem lokaty i otworzył jej drzwi do samochodu sam wsiadając z drugiej strony. Odpalił silnik i ruszył.
Tosia spojrzała w lusterko i jak na każdą fankę przystało chciała się dowartościować u swojego wymarzonego chłopca.
- Harry... Jestem taka brzydka, gruba i mam wielki nos... mam krosty na ryju...- spojrzała na niego. Nic nie mówił więc sama postanowiła dać mu przesłanie - może byś mi dał jakiś komplement?
- Cóż... Masz bardzo dobry wzrok. - powiedział Harry z zawadniackim uśmieszkiem. Tosia tylko prychnęła.
Kilka minut później byli na miejscu. Tosia wysiadła z samochodu i spojrzała na dom Harry'ego.
- Masz bardzo ładne malutkie mieszkanko Hazz... Takie jak moja garderoba, żeby nie przesadzić..-przygląda się domowi Tosia
- Malutkie? - uniósł brwi chłopak- To jest willa patafianie. - otworzył drzwi i wpuścił ją do środka.
Wnętrze według Tosi idealnie odwzorowywało zewnętrzny wygląd domu.
Weszli do sypialni. Harry usiadł na swoim łóżku
- Rozbierz mnie.- powiedział seksownie .Antoninie nie trzeba było dwa razy powtarzać. Szybko zdjęła z Hazzy spodnie oraz koszulkę. Skarpetki i bokserki zostawiła na koniec. Gdy Harry był już zupełnie nagi Tosia zaczęła przyglądać się jego przyrodzeniu.
- W sumie to paliłam większe skręty. - powiedziała
- Oj mniej gadaj więcej ssij!- wydarł się Harry
- Słucham?! Ty tym sikasz a ja mam to brać do ust?
- Cóż, tym razem spróbuję się powstrzymać. - uśmiechnął się czule Harry
- No dobrze misiu pysiu - uklękła przy nim tosia i wzięła do ust jego parówe. Ssała długo i mocno a Harry jęczał jak.... Jak nie wiem kto ale jęczał ;___;
Po tym jak wytrysnął jej do ust, Tosia rozkoszowała się smakiem jego soków.
- Musisz jeść więcej ananasów kocie bo słone jak cholera.
- Zamknij się i się kładź. Teraz Ty.
Tosia grzecznie położyła się na materacu a Harry zdjął jej majteczki.
- O kurwa ale puszcza. - odskoczył
- Nie przesadzaj. Wczoraj goliłam. - speszyła się mocno Tosia
- Są dłuższe i bardziej kręcone niż te na mojej głowie!
- Nie prawda Heri! Są takiej samej długości.
Po dość długiej kłótni pomiędzy parą Hazz zrobił tosi minetkę.
- Chcę dojść jeszcze raz. - powiedział Harry - zatańcz mi
- Skoro nalegasz...- Tosia założyła seksowne wdzianko i zaczęła tańczyć przed Harrym
Począwszy od trzęsienia pośladków...
A skończywszy na idealnym Lap Dance który zrobiła Harry'emu
**********************************************************************************
Na dzisiaj koniec gdyż moja głowa jest już niedysponowana. Nie jestem w stanie wymyśleć czegoś sensownego i uważam że ten rozdział mi się nie udał, natomiast następny który pojawi się jutro będzie lepszy. Obiecuję.
Proszę o komentarze i pozdrawiam serdecznie ;)